Miliard opowieści
Od 1967 roku Fiskars sprzedał ponad miliard kultowych nożyczek z pomarańczowymi rączkami. Każda z osób, która posiada nożyczki Fiskars mogłaby opowiedzieć swoją historię związaną z tym produktem. My wybraliśmy te najciekawsze...
Miliard opowieści
Od 1967 roku Fiskars sprzedał ponad miliard kultowych nożyczek z pomarańczowymi rączkami. Każda z osób, która posiada nożyczki Fiskars mogłaby opowiedzieć swoją historię związaną z tym produktem. My wybraliśmy te najciekawsze...
“W 1970 roku pojechałem na miesięczny kurs do Hamburga. Zabrałem ze sobą nożyczki Fiskars. Pewnego dnia z mojego pokoju hotelowego zniknęły nożyczki. Zapytałem recepcjonistkę, czy nikt nie znalazł moich nożyczek. W odpowiedzi usłyszałem: "Mam nadzieję, że nie podejrzewa Pan naszych pracowników o kradzież! Zrezygnowany poszedłem na zajęcia. Wieczorem Pani, która zarządzała hotelem przyszła do mojego pokoju, trzymając w ręce znane mi nożyczki. Żarliwie przeprosiła za zaistniałą sytuację. Przeprosiny płynęły z głębi serca, więc je przyjąłem. Wybierając się kolejny raz do Hamburga, zakupiłem jeszcze jedną parę nożyczek. Wręczyłem je jako prezent Pani, która przyszła wówczas do mojego pokoju. To była najlepsza inwestycja w moim życiu. Pozostawiam dla Was to niedopowiedzenie, dlaczego...”
- Seppo
"W 1985 roku w konkursie szycia wygrałam trzy pary nożyczek Fiskars oraz ostrzałkę do nożyczek. Do dnia dzisiejszego używam tych właśnie nożyczek. Jestem krawcową, a nożyczki Fiskars są niezbędne w mojej codziennej pracy."
- Sirpa
"Moje pierwsze "prawdziwe" nożyczki dostałam od dziadka, gdy miałam 6 lat. To były żółte dziecięce nożyczki, które doskonale sprawdzały się również, gdy poszłam do szkoły.
24 lata później te same nożyczki znów są w użyciu i przypominają mi mojego dziadka. Teraz używa ich mój syn."
- Elina
"Używam nożyczek Fiskars, aby przycinać paznokcie mojemu psu i chomikowi. Pewnego dnia wpadłam w panikę myśląc, że wyrzuciłam nożyczki wraz z sierścią psa do kosza na śmieci. Następnego dnia zaczęłam szukać nożyczek w koszu. Znalazłam torbę z sierścią, ale nie było w niej nożyczek. Na szczęście nożyczki znalazły się w domu. Dla mnie są one na tyle cenne, że nie przeszkadzało mi nawet przeszukiwanie śmieci, aby je znaleźć."
- Susanna
"Nożyczki Fiskars w szczególności kojarzą mi się z moim dzieciństwem. Idealnie cięły brzegi obrusa, tworząc frędzle. Za każdym razem dostawałam burę od rodziców za to, co robiłam, ale gdy tylko nowy obrus pojawiał się na stole, nie mogłam się powstrzymać, aby znów nie użyć moich nożyczek Fiskars."
- Riitta
"Pierwsze nożyczki krawieckie otrzymałam w wieku 14 lat. Były różowe, a w zestawie znajdował się jeszcze obcinacz do nici w tym samym kolorze. Przez lata nosiłam w torbie ten obcinacz. Pewnego razu na obozie w Tornio koleżanka obcięła sobie włosy moimi mini-nożyczkami Fiskars. Nowa fryzura podobała się nam, ale odmiennego zdania była mama i chłopak mojej koleżanki."
- Ida
"Mam wiele par nożyczek Fiskars. Czasami kupuję nożyczki we wzorki, ponieważ bardzo mi się podobają i ładnie wyglądają na ścianie w kuchni. Wciąż poszukuję nowych wzorów."
- Leena
"Znakomite, ale i stosunkowo drogie nożyce krawieckie Fiskars były tak bardzo popularne w latach 80-tych, że często znikały ze szkolnych szafek, a znajdowały się w plecakach uczniów. W konsekwencji każda z grup po zakończonej lekcji musiała zostać i policzyć wszystkie nożyczki w pracowni. Obecnie nożyczki Fiskars nadal są najlepsze na rynku!"
- Pirjo
"Moje pomarańczowe nożyczki przywołują same pozytywne wspomnienia z dzieciństwa, jak to, kiedy babcia cięła koperek czy szczypiorek w naszym domku letniskowym. Może to nie są ważne wydarzenia, lecz zwykłe, codzienne czynności, ale dla mnie stanowią część życia, w której jedną z ról odgrywają klasyczne nożyczki Fiskars."
- Sari
"Wraz z mężem przeprowadziliśmy się do nowego domu w 1982 roku. Pierwszą wspólną inwestycją był zakup pomarańczowych nożyczek uniwersalnych Fiskars. Od tamtej pory te same nożyczki, dzięki kilku ostrzeniom za pomocą ostrzałki do nożyczek, wciąż spisują się rewelacyjnie. Jak ja i mój mąż - stanowią dobrze funkcjonującą parę."
- Marita
"Trójka dzieci, trzy pary nożyczek. Kiedy dzieci wyprowadzały się z domu, zabrały ze sobą nożyczki. W konsekwencji musiałem kupić jeszcze jedną parę nożyczek dla siebie."
- Outi
"To nożyczki, które odziedziczyłem po mojej babci. Nie rozstaję się z nimi. Jak tylko sięgam pamięcią, babcia nie używała innych nożyczek, jak tylko tych. Nadal są ostre, choć nie pamiętam, aby były kiedykolwiek ostrzone."
- Jyrki
"Ponad 10 lat temu kupiłam nożyczki kuchenne Fiskars z pomarańczowymi rączkami w jednymz marketów w Szwecji. Jestem pod wrażeniem, ponieważ nadal spisują się rewelacyjnie."
- Marianne
"Tak wyglądają moje nożyczki dziecięce z lat 90-tych. Czasami używam ich, choć mój pies przegryzł jedną z rączek i nie są już tak komfortowe."
- Mira
"Moja mama dostała nożyczki do paznokci Fiskars w latach 90-tych, w pudełku dla noworodka, kiedy urodziłam się. Tymi nożyczkami mama obcinała mi po raz pierwszy paznokcie. Dzisiaj używam tych samych nożyczek. Dzięki nim moje dłonie będą wyglądały idealnie także w dniu mojego ślubu. Nigdy nie miałam tak dobrych nożyczek do paznokci. Dziękuję Mamo!"
- Jussi